The Star Diaries

The Star Diaries

  • Downloads:7883
  • Type:Epub+TxT+PDF+Mobi
  • Create Date:2021-03-29 14:19:20
  • Update Date:2025-09-06
  • Status:finish
  • Author:Stanisław Lem
  • ISBN:0241240026
  • Environment:PC/Android/iPhone/iPad/Kindle

Summary

Stanislaw Lem's set of short stories, written over a period of twenty years, all feature the adventures of space traveller Ijon Tichy and recount him spinning in time-warps, spying on robots, encountering bizarre civilizations and creatures in space and being hopelessly lost in a forest of supernovae。 This is a philosophical satire on technology, theology, intelligence and human nature from one of the greatest of science fiction writers

Download

Reviews

Gosiobook

4,5/5Ulubiony cytat: " Nie mogli pojąć, czemu ludziom przykro myśleć o tym, że ich kiedyś nie będzie, a nie jest im tak samo przykro rozmyślać o tym, że ich przedtem nigdy nie było。"<-- rozmyślając o tym potrafię wpaść w niebezpieczne rejony mojego mózgu。Niesamowite jest to jak aktualna jest ta książka。 Łapałam się na tym, że pojawiał się uśmiech na mojej twarzy。 Choć nie był to uśmiech rozbawienia。 Świetnie opisana natura i skłonności człowieka do różnych zachowań。Podróż czternasta。 Jedna z moi 4,5/5Ulubiony cytat: " Nie mogli pojąć, czemu ludziom przykro myśleć o tym, że ich kiedyś nie będzie, a nie jest im tak samo przykro rozmyślać o tym, że ich przedtem nigdy nie było。"<-- rozmyślając o tym potrafię wpaść w niebezpieczne rejony mojego mózgu。Niesamowite jest to jak aktualna jest ta książka。 Łapałam się na tym, że pojawiał się uśmiech na mojej twarzy。 Choć nie był to uśmiech rozbawienia。 Świetnie opisana natura i skłonności człowieka do różnych zachowań。Podróż czternasta。 Jedna z moich ulubionych。 Po przeczytaniu tego rozdziału zaczęłam marzyć o tym, żeby mieć swoją rezerwę。。。 。。。more

Marek

Brilliant, absurd, humorous, intelligent, satirical, with a punchline。

Kashmira Wagh

Sometimes it makes your head spin。。 but then again who said having a space-like imagination was easy。

Martin

The first half of the book is funny and witty, filled with crazy SF adventures, many with a deep thoughts and quick turns of a phrase。 Then the book gets bogged down in aliens that switch body parts and a couple of long and detached sections that aren't funny or witty。 The last 4% of the book then is again gets into the vibe of the first half。 The first half of the book is funny and witty, filled with crazy SF adventures, many with a deep thoughts and quick turns of a phrase。 Then the book gets bogged down in aliens that switch body parts and a couple of long and detached sections that aren't funny or witty。 The last 4% of the book then is again gets into the vibe of the first half。 。。。more

Kasia

A very good book。 Funny and smart。 I can definitely recommend this for someone who wants start their adventure with Lems books。

Alina

It can’t be — a book that I found funny for once?

Lisa

как-то совсем не мое, скучненько, или беззубая сатира, или про религию, или какой-то престарелый несмешной юмор

Aija Avota

Smart, Mr。 Lem。 A mix of adventure, satire, philosophy, creatures, other universes。 I would suggest reading this in combination with Ray Kurzweil's "How to Create a Mind"。 Mr。 Kurzweil first and then Mr。 Lem。 Smart, Mr。 Lem。 A mix of adventure, satire, philosophy, creatures, other universes。 I would suggest reading this in combination with Ray Kurzweil's "How to Create a Mind"。 Mr。 Kurzweil first and then Mr。 Lem。 。。。more

Jamie

Some of these stories I found wonderfully amusing and inventive, many being absurdist satire of government, religion and human ineptitude in general。 Yet, while all have amusing and ridiculous premises, the longer stories in particular felt like a fire hose of wit and absurdity coupled with ceaseless speculation on philosophy, science, etc and endless diversions that became fatiguing and difficult to keep straight。 These are probably best digested in small bites, rather than consumed all at once Some of these stories I found wonderfully amusing and inventive, many being absurdist satire of government, religion and human ineptitude in general。 Yet, while all have amusing and ridiculous premises, the longer stories in particular felt like a fire hose of wit and absurdity coupled with ceaseless speculation on philosophy, science, etc and endless diversions that became fatiguing and difficult to keep straight。 These are probably best digested in small bites, rather than consumed all at once as I did。 While enjoyable on the whole, I've had better success with Lem's longer works, particularly Solaris and The Invincible。 。。。more

Barb

I love Lem’s writing! Where else are you going to find living furniture and killer potatoes! Most of these stories were brilliant but a few just went on too long for my tastes。

Zuza Łukowska

Książka pomimo, że wydana została w latach 60。 XX wieku, zawiera wiele prawd życiowych które i w naszych czasach są nadal aktualne。 Opowiadania bywają lepsze i gorsze, takie, przy których śmiałam się w głos i takie, które (niestety) pomijałam ze względu na to, że niezmiernie się ciągnęły。 Podsumowując, książka bardzo dobra, warta uwagi, ale trzeba podejść do czytania niej z odpowiednim nastawieniem :)

Maurice

Die zweite Hälfte hat es richtig aufgewertet (mehr Grusel & Dystopie)。

Martyna

Ocena: 5/5“Dzienniki gwiazdowe” to cykl opowiadań, których głównych bohaterem jest Ijon Tichy - międzygwiezdny podróżnik wędrujący w najdalsze zakątki kosmosu。 Podczas swoich niesamowitych podróży poznaje rozmaite cywilizacje, a w międzyczasie poznaje intrygujących naukowców, postacie próbujące przekroczyć kolejne granice poznania。 Moje trzecie spotkanie z twórczością Lema tylko utwierdziło mnie w tym, że to genialny autor, myśliciel, futurolog, człowiek wyjątkowy, który w swoich książkach przek Ocena: 5/5“Dzienniki gwiazdowe” to cykl opowiadań, których głównych bohaterem jest Ijon Tichy - międzygwiezdny podróżnik wędrujący w najdalsze zakątki kosmosu。 Podczas swoich niesamowitych podróży poznaje rozmaite cywilizacje, a w międzyczasie poznaje intrygujących naukowców, postacie próbujące przekroczyć kolejne granice poznania。 Moje trzecie spotkanie z twórczością Lema tylko utwierdziło mnie w tym, że to genialny autor, myśliciel, futurolog, człowiek wyjątkowy, który w swoich książkach przekazał czytelnikom fenomenalne pomysły, przemyślenia dotyczące przyszłości, które jednocześnie są tak bliskie współczesnemu społeczeństwu。 Opowiadania o przygodach Tichego najbardziej zachwyciły mnie wielopoziomowością, tym, jak wiele się w nich kryje i jak długo można je rozważać。 Przy pierwszym spojrzeniu na którąś z podróży międzygwiezdnych zauważamy inteligentny humor, bardzo pomysłowe wydarzenia, postacie i miejsca czasem zahaczające o granicę absurdu。 Tutaj odbiór może być bardzo subiektywny, ja osobiście uwielbiam styl Lema, a jego nieco dziwaczne pomysły mnie zachwycają。 Jednak pod tą pierwszą warstwą kryje się o wiele więcej。 Te z pozoru odległe historie są bardzo bliskie naszej codzienności, okazuje się, że kosmici doświadczają takich samych problemów, jakie zdarzają się w naszych społeczeństwach。 Odkrywanie tych analogii to ogromna satysfakcja - Lem fenomenalnie wplótł je w fabułę。 Niektóre z kwestii, które możemy odnaleźć to: dążenie do perfekcyjnego ładu w państwie, działania prawne zawsze będące krok za przestępcami, czy zlikwidowanie indywidualnej jednostki w społeczeństwie; dodajmy do tego jeszcze rozważania teologiczne - otrzymujemy zbiór tak rozległych i różnorodnych tematów, a w każdym Lem świetnie się sprawdza。 Niektóre z przedstawionych scenariuszy są bardzo prawdopodobne, a ich bliskość do współczesności bywa przerażająca, zmusza do refleksji nad obecnym stanem świata i człowieczeństwa。 Styl Lema jest bardzo specyficzny, bywa trudny i nie każdemu niestety przypadnie do gustu。 Mnie natomiast oczarowuje pomysłowością i konsekwencją - czytając “Dzienniki gwiazdowe” (pełne niewytłumaczonych pojęć, których znaczenie jest zdradzone poprzez rozwój wydarzeń, a jeżeli nie to jedynie można próbować się ich domyślać, w końcu nikt nie będzie nam ich tłumaczył, bo dla postaci to banały) można odnieść wrażenie, że Ijon Tichy to prawdziwa postać, wszystkie planety, które odwiedza istnieją, a to, co czytamy to najprawdziwszy fragment z ogromnego spisu jego wszystkich podróży i wspomnień。 Ja mam tak, że czasem “wgryzienie” się w daną historię wymaga trochę wysiłku, bywa ciężkie, ale kiedy już zaangażuję się w nią całą sobą, to cały wysiłek zostaje wynagrodzony fragmentami, które mocno zapadają w pamięć i serce!Na koniec wspomnę jeszcze o samym głównym bohaterze - Ijon Tichy to idealny przewodnik po kosmosie。 Jest inteligentny, odważny, charyzmatyczny i zdeterminowany, a także łaknący wiedzy - przez jego oczy świetnie ogląda się kolejne planety。 Możemy też zauważyć, jak zmienia się w ciągu opowiadań, na początku wydaje się być niezmienny, odporny na wszystko, ale coraz to mocniejsze wydarzenia odciskają na nim znak, zmuszają go do rozmyślań, tak samo jak i czytelnika。 Jeżeli jeszcze nie spróbowaliście się z twórczością Lema to polecam Wam ją z całego serca。 Naprawdę warto przekonać się, jakie odczucia w Was wywoła, jak na Was wpłynie, mam nadzieję, że zachwyci Was tak samo jak mnie。 “Dzienniki gwiazdowe” mogą być świetnym punktem startowym - każde opowiadanie dotyczy czego innego, ale w każdym można odnaleźć te najbardziej charakterystyczne cechy Lema。 。。。more

Kharlanov Sergey

Забавная книжка。 Особенно понравились сатира по религии и по планете с диктатуруй робота。

Radosław Magiera

Stanisław Lem jest w moim odczuciu mocno nad Wisłą niedoceniany, podobnie zresztą jak Kopernik, Mazur i inni, na znanej zresztą zasadzie – cudze chwalicie, swego nie znacie。 Analogicznie jak pozostali wspomniani, Lem był w swej dziedzinie gwiazdą na skalę światową。 Jest nią nadal i pewnie długo jeszcze nią pozostanie, mimo iż od jego śmierci minął już kawał czasu, a w fantastyce naukowej, którą głównie uprawiał, czas jest dla dzieł w niej tworzonych nieporównanie okrutniejszy, niż w jakiejkolwie Stanisław Lem jest w moim odczuciu mocno nad Wisłą niedoceniany, podobnie zresztą jak Kopernik, Mazur i inni, na znanej zresztą zasadzie – cudze chwalicie, swego nie znacie。 Analogicznie jak pozostali wspomniani, Lem był w swej dziedzinie gwiazdą na skalę światową。 Jest nią nadal i pewnie długo jeszcze nią pozostanie, mimo iż od jego śmierci minął już kawał czasu, a w fantastyce naukowej, którą głównie uprawiał, czas jest dla dzieł w niej tworzonych nieporównanie okrutniejszy, niż w jakiejkolwiek innej branży。 Od razu jasno określę – dla mnie jest Mistrzem。W historii literatury można na wieki zapisać się na różne sposoby。 Można jednym dziełem doskonałym, można też wielością dzieł na wysokim poziomie。 Można stworzyć coś ponadczasowego, można też napisać rzecz w gruncie rzeczy całkiem przeciętną, ale nowatorską, wyznaczającą nowe trendy lub wręcz tworzącą nowy gatunek literacki。 Z Lemem jest problem, który sprawia, iż wymyka się prostym ocenom, a to za sprawą niesłychanej różnorodności jego pisarstwa, obejmującej zarówno wielość gatunków literackich, a nawet w ramach samej SF podgatunków, używanych konwencji i środków wyrazu, czy podejmowanej problematyki。 Jak dotąd nigdy nie zawiodłem się, mimo wspomnianej różnorodności, na tym, co wyszło spod pióra Mistrza, więc po Dzienniki Gwiazdowe, pierwszą część serii połączonej osobą protagonisty – gwiazdokrążcy Ijona Tichego – sięgnąłem z pewnością wynikającą, jak byśmy to powiedzieli w dziedzinie wyrobów przemysłowych, z tradycji marki gwarantującej to, co najlepsze。 Okazuje się, że czasami trudno o przepis na większy zawód。No cóż。 Wszystko zaczęło się od konwencji。 Nigdy nie przepadałem za groteską, może dlatego, że za dużo jej w rzeczywistości, a Dzienniki Gwiazdowe to w większości niestety ta właśnie maniera przekazu。 Opowiadania, z których dzieło się składa, prezentują bardzo nierówny poziom (co zrozumiałe biorąc pod uwagę, iż powstawały na przestrzeni wielu lat), ale to też nie poprawia sytuacji czytelnika。 Podobnie jest z problematyką, której różnorodność nie jest w tym wypadku atutem, gdyż obok wątków jak najbardziej aktualnych i ponadczasowych, na przykład rozterki etyczne i moralne, mamy powtarzający się aż nazbyt często leitmotiv podróży w czasie, a zwłaszcza problem pętli czasowej i paradoksów z tym związanych, co dzisiaj, w świetle obecnego stanu wiedzy, nie ma aż takiego uroku jak wtedy, gdy Lem pisał, a dla mnie szczerze mówiąc było nużące, męczące, a potem wręcz nudne i te właśnie uczucia coraz bardziej we mnie dominowały aż do końca lektury。 Nie pomógł nawet specyficzny humor Mistrza, który był świetną przyprawą na przykład w Opowieściach o pilocie Pirxie czy Bajkach robotów ani naprawdę niezrównane momenty, jakie też możemy w Dziennikach napotkać, zwłaszcza wśród różnorodnych rozważań i refleksji。 Ich przykładem może być mój cytat numer jeden z tego dzieła: 。。。ludziom przykro myśleć o tym, że ich kiedyś nie będzie, a nie jest im tak samo przykro rozmyślać o tym, że ich przedtem nigdy nie było。。。 Nie jest to jednak w stanie uratować Dzienników przed negatywną oceną, tym bardziej, że zdarzają się w tekście nawet ewidentne błędy językowe, jak na przykład pleonazm „cofnąć się wstecz”。 Co nie przystoi uczniowi, tym bardziej nie powinno ujść mistrzowi, choć jak zauważyłem większość recenzentów raczej niż tej, hołduje wypaczonej zasadzie – co wolno wojewodzie, to nie tobie。。。 Pozytywną cechą wybranej przeze mnie wersji audio jest interpretacja Wojciecha Żołądkowicza, ale to jednak za mało, by przechylić szalę na stronę pozytywnych odczuć z lektury。Niektórzy płatni recenzenci piszą, że Dzienniki Gwiazdowe są świetną lekturą na pierwsze podejście pod twórczość Lema。 Moim zdaniem za daleko się zapuszczają w braku obiektywizmu, gdyż nie ma chyba gorszego wyboru na pierwszą próbkę dzieł Stanisława Lema。 Trudno wobec literackiej różnorodności gatunkowej uprawianej przez Mistrza jednoznacznie wybrać coś, co będzie najlepsze dla kogoś bez znajomości preferencji tego czytelnika, który chce ją zacząć poznawać, ale chyba wszystko będzie lepsze niż DG。 Powiedziałbym nawet, że za Dzienniki lepiej zabrać się dopiero wtedy, gdy już w dorobku Stanisława okrzepniecie na tyle, by nic Was od jego twórczości nie było w stanie odrzucić。 Ja jestem Dziennikami bardzo zawiedziony, o czym z żalem muszę Was poinformować。źródło:https://klub-aa。blogspot。com/2021/01/。。。 。。。more

Samantha L'Esperance

One of the most creative early sci fi that I've read。 There were probably 5 or so chapters that I inhaled。 A few are so weird I had a hard time understanding what it was about or almost too philosophically dry。 However, very good - the only real thing that I disliked was the insane number of made-up words that made reading some parts annoying。 One of the most creative early sci fi that I've read。 There were probably 5 or so chapters that I inhaled。 A few are so weird I had a hard time understanding what it was about or almost too philosophically dry。 However, very good - the only real thing that I disliked was the insane number of made-up words that made reading some parts annoying。 。。。more

Erica Clou

I read this because it was my dad's book。 It's a Kandal translation。 There's so many ideas in this collection that I assume it's inspired a lot of the science fiction we know。 Surely the 8th voyage inspired the first episode of Star Trek the next generation? The very character of Ijon Tichy might have inspired Doctor Who。 This was wildly creative, often philosophical, and sometimes funny。 I read this because it was my dad's book。 It's a Kandal translation。 There's so many ideas in this collection that I assume it's inspired a lot of the science fiction we know。 Surely the 8th voyage inspired the first episode of Star Trek the next generation? The very character of Ijon Tichy might have inspired Doctor Who。 This was wildly creative, often philosophical, and sometimes funny。 。。。more

Gabriel Castro

Es un libro con su propio ritmo, tiene relatos muy incisivos y mordaces, mientras que otros se vuelven un poco tediosos debido a su longitud y detalle。

Daniil Dmitriev

Great story line with ironical/philosophical parts

Prez

In this funny grotesque short stories Lem touches pretty serious philosophical, social and religious problems。

Weronika Sawicz

Książka dosyć nierówna。 Jak to bywa ze zbiorami opowiadań mamy tu pare ciekawych pomysłów, jak i takich, które kompletnie mnie nie zainteresowały, znużyły i znudziły。 Myślę, że humor wszechobecny w książce nie do końca do mnie trafił, co może być powodem mojego generalnego znużenia tą książką。 Bronią się tylko te rozdziały, które oferowały coś więcej niż same żarciki, czyli na przykład jakiś komentarz społeczny。Generalnie wole Lema bardziej poważnego i w hard Sci-fi, niż silącego się na humor i Książka dosyć nierówna。 Jak to bywa ze zbiorami opowiadań mamy tu pare ciekawych pomysłów, jak i takich, które kompletnie mnie nie zainteresowały, znużyły i znudziły。 Myślę, że humor wszechobecny w książce nie do końca do mnie trafił, co może być powodem mojego generalnego znużenia tą książką。 Bronią się tylko te rozdziały, które oferowały coś więcej niż same żarciki, czyli na przykład jakiś komentarz społeczny。Generalnie wole Lema bardziej poważnego i w hard Sci-fi, niż silącego się na humor i groteskę, które po prostu do mnie nie trafiają。PS。 Rysunki są dziwne。。。 tylko tyle o nich powiem。 。。。more

Michiel

Sometimes silly, sometimes philosophical and always very original。 No matter when you are, where you are or how many heads and limbs you (do not) have, this is a very nice read。 Brilliant。

Denys Honcharov

скачал ради одной истории, но начал сначала, и не смог остановиться!много сатиры и юмора, классный формат короткий историй, сначала кажется абсурдным сюрром, но в какой-то момент понимаешь, что в этом что-то есть)

❥Kandake

I could care less about the Protagonist hanging out the window of that rocket。 I wish him safe travels right out of my active bookshelf。 This book is swamped to the gills with literations of fake sci-fi this and fake sci-fi that that it became unbearable。 It's part of what makes the story but there is no heart。 I finished 3% of the 288 pages before throwing the towel in, even though I wanted to finish it。。。 。。。 Because I love science fiction! 。。。Well not this satirical sort of "Hitchhikers Guide I could care less about the Protagonist hanging out the window of that rocket。 I wish him safe travels right out of my active bookshelf。 This book is swamped to the gills with literations of fake sci-fi this and fake sci-fi that that it became unbearable。 It's part of what makes the story but there is no heart。 I finished 3% of the 288 pages before throwing the towel in, even though I wanted to finish it。。。 。。。 Because I love science fiction! 。。。Well not this satirical sort of "Hitchhikers Guide to The Galaxy" hogwash。 Maybe I will finish this later。 Until then, it can collect pixie dust in my library。 Every few pages, a witty joke or underlying political opinion leaks through the prose, but you pay too much of a price to get to it imo。 If you enjoy building computers at home from scratch and have a bottle of Adderall handy, this may be the next cool Goodreads book for you。I do love the 70s book cover artwork and the inventiveness。 It's not the book, it's me。 。。。more

Ainu89

Wer diesen Klassiker der Science-Fiction-Literatur noch nicht gelesen hat, sollte das schleunigst nachholen。 Denn hier werden mit viel Witz und jeder Menge Kreativität die wundervollen Abenteuer des Kosmonauten Ijon Tichy auf so gekonnte Weise erzählt, dass es einen nicht verwundert, dass sich nachfolgende Autoren das ein oder andere bei Lem abgeschaut haben。

Breaking_Bad

Na "Dzienniki gwiazdowe" składają się opowiadania, które łączy postać głównego bohatera Ijona Tichego。 Częściowo są to relacje z jego podróży kosmicznych, najczęściej do odległych galaktyk, a częściowo wspomnienia z jego przygód na naszej planecie, ale nie mniej niezwykłych。Opowiadania mają różny ciężar gatunkowy。 Niektóre to po prostu humorystyczne historyjki dla zilustrowania jakiegoś zjawiska, np。 w "Podróży siódmej" Ijon Tichy przelatuje w pobliżu wirów grawitacyjnych i na własnej skórze prz Na "Dzienniki gwiazdowe" składają się opowiadania, które łączy postać głównego bohatera Ijona Tichego。 Częściowo są to relacje z jego podróży kosmicznych, najczęściej do odległych galaktyk, a częściowo wspomnienia z jego przygód na naszej planecie, ale nie mniej niezwykłych。Opowiadania mają różny ciężar gatunkowy。 Niektóre to po prostu humorystyczne historyjki dla zilustrowania jakiegoś zjawiska, np。 w "Podróży siódmej" Ijon Tichy przelatuje w pobliżu wirów grawitacyjnych i na własnej skórze przeżywa fenomen pętli czasowej。 W większości jednak Lem używając kostiumu science fiction prowadzi rozważania filozoficzne nad ludzką naturą, rozwojem cywilizacji, systemami totalitarnymi, wiarą w Boga, gwałtowną automatyzacją, czy zanieczyszczeniem środowiska。Z jednej strony pełno tu groteskowych i absurdalnych sytuacji, ale z drugiej strony mamy wielostronicowe wyjaśnienia pewnych zjawisk, czy opisów rozwoju cywilizacji, które odkrywa Tichy, co wymaga dużego skupienia na lekturze。 Stanisław Lem nie ułatwia sprawy wypełniając opowiadania dużą liczbą neologizmów。 Na pewno warto by wrócić do tych opowiadań raz na jakiś czas oraz przeczytać inne utwory Lema z Ijonem Tichym w roli głównej。 。。。more

Karolina Baudelaire

PLPrzeczytane ponownie i zakupione wraz z pozostałymi dziełami (poza jednymi Bajkami Robotów, grr, piekło perfekcjonistki!) w, niestety, innej okładce - z biblioteki Gazety Wyborczej。 Wydanie opatrzone jest licznymi szkicami Mistrza, a nawet ozdabia okładki cyklu ich negatywami。 Nie znałam wcześniej Lema od strony "estetyczno-artystycznej" i choć nie są to małe dzieła sztuki, to są niewątpliwie pomysłowe, zjadliwe i satyryczne - a więc komponują się z zawartością "Dzienników。。。" wcale dobrze。 Id PLPrzeczytane ponownie i zakupione wraz z pozostałymi dziełami (poza jednymi Bajkami Robotów, grr, piekło perfekcjonistki!) w, niestety, innej okładce - z biblioteki Gazety Wyborczej。 Wydanie opatrzone jest licznymi szkicami Mistrza, a nawet ozdabia okładki cyklu ich negatywami。 Nie znałam wcześniej Lema od strony "estetyczno-artystycznej" i choć nie są to małe dzieła sztuki, to są niewątpliwie pomysłowe, zjadliwe i satyryczne - a więc komponują się z zawartością "Dzienników。。。" wcale dobrze。 Idealnie wręcz。Jeśli ktoś niepewny, czy "Dzienniki" sa dla niego dobrą lekturą na rozpoczęcie tzw。 "lemmingu", czyli zaniedbywania domowych obowiązków na rzecz czytania Lema (stąd też często dające się ostatnio słyszeć: "ty lemmingu!", podejrzewam), to wystarczy mu przeczytać pierwsze opowiadanie。 Nie jest ono zatytułowane "pierwsza podróż", a raczej chyba coś koło siódmej, natomiast nie jest to błąd w druku。 Informację o przyczynach takiej, a nie innej numeracji podaje nam sam Tichy w jednym ze środkowych rozdziałów。 W skrócie - jak poznać, która była pierwsza, skoro niektóre z wypraw odbywały się w czasie, drugie w przestrzeni, a jeszcze inne - na skos? ;)Omawiana opowiastka mierzy sobie stron bodajże maksymalnie piętnaście (w zależności od druku) i opowiada o paradoksie czasowym związanym z naprawą pewnej upartej śrubki, która to się obluzowała, czy innej zewnętrznej części pojazdu Tichego。 Lem jest tu uszczypliwy, powstrzymuje (jeszcze) swoje słynne neologizmy, ale dialogi są barwne, a przebieg historii tak żywy, że naprawdę niewielu podejmie decyzję odmowną odnośnie przeczytania całości po zapoznaniu się z "pierwszym" rozdziałem。Dlaczego Ijon Tichy, w sensie - takie nazwisko i imię? Tego też przyjdzie nam się dowiedzieć, ale już w jednym z końcowych rozdziałów。 Warto też zapoznać się ze "Wspomnieniami Ijona Tichego" i nie mam tu na myśli oddzielnej książki Lema o podobnym tytule, a stanowi coś w rodzaju suplementu, przynajmniej we wspominanym przeze mnie wydaniu GW。 Godny uwagi jest też esej Jacka Dukaja "Kto napisał Stanisława Lema?" w którym wspomina się, bodajże, o donosach składanych przez Philipa K。 Dicka na naszego pisarza, gdyż ten nie wydawał się jednym człowiekiem, dysponując takim ogromem pomysłów i łatwością naśladowania stylów。 Panie PKD, mogę się podśmiewywać, ale wcale się nie dziwię。 Lem to, nawet jak na czasy obecne, fenomen。 W czasach pierwszych wydań musiał dosłownie wysadzać z butów i rozwścieczać cenzurę; niektóre odwołaia są tak jaskrawe, gdzie indziej z kolei znajdzie się nawet inną wersję stworzenia planet z zaplątanymi dziełami Markiza de Sade (czy to może w Cyberiadzie? Nie, chyba tutaj。。。); ulokowanie "Dziennikow。。。" jako pierwszej pozycji w tymże cykle GW jest b。 dobrą decyzją。 Do Lema warto zasiadać, znając choćby po łepkach filozofów i zapatrywania na świat, epoka po epoce。 Podobnie postacie mityczne。 Generalnie szeroka wiedza pozwala wyłapywać nawiązania, kóre są wspaniałe w swojej subtelności; gdzie indziej zaś przy dwukrotnym, trzykrotnym czytaniu łapiemy się za głowę i robimy klasyczne "jak mogłam tego nie zauważyć?!"。 Dla przykładu, jednym z konstruktorów ładu naszej planety (co prawda stażystą) był niejaki As T。 Aroth, któremu pomagał belgijsko-brytyjski praktykant Bels E。 Bubb Wspaniale obrywa się niektórym po głowach w rozdziale o tworzeniu świata obecnego。 Chwila, tworzeniu świata obecnego? Czy to nie aby。。。? I właśnie z takimi pytaniami odsyłam do lektury。 Będzie udana, ręczę, i mniej stylizowanie hermetyczna od Cyberiady。 。。。more

Tobias Schulze-Heinrichs

recommended by dad

Mike

One of the most enjoyable volumes of short fiction- any fiction, really- I’ve ever read。 Lem delivers astonishingly insightful, subtle, and hysterically funny satire wrapped in pulpy space adventure。 Comparisons to Gulliver’s Travels and Candide are apt, but this is Lem’s own magic。 Living behind the Iron Curtain clearly honed his wit and shaped his sensibilities, but Lem’s deep dives into philosophy, religion, history, and human nature transcend any particular moment。 Kudos to the translator fo One of the most enjoyable volumes of short fiction- any fiction, really- I’ve ever read。 Lem delivers astonishingly insightful, subtle, and hysterically funny satire wrapped in pulpy space adventure。 Comparisons to Gulliver’s Travels and Candide are apt, but this is Lem’s own magic。 Living behind the Iron Curtain clearly honed his wit and shaped his sensibilities, but Lem’s deep dives into philosophy, religion, history, and human nature transcend any particular moment。 Kudos to the translator for preserving Lem’s narrative acrobatics (time travel conundrums in particular) and slapstick moments (imparting the humor in an acronym , translating each part into another language? Brilliant) Vastly different than the brooding “Solaris”。 I’m so glad to have (finally!) read this; I’m sure I’ll be falling down a Lem rabbit hole soon。。。 。。。more

Michael Kurowski

Collection of short stories written by Lem。 He explores a lot of interesting SciFi concepts。 Nice read for somebody who likes to explore such ideas,